wtorek, 11 listopada 2014

Anakonda Pawłowa

"Anaconda" jest oficjalnie najgorszym utworem muzycznym w historii wszechświata, a mówię to z pełną świadomością istnienia "Miracles" Insane Clown Posse (Ech, te magnesy...). Howgh.
(klik dla pełnego rozmiaru)


Iwan Pawłow zasłynął pionierskimi badania nad odruchami warunkowymi, czyli połączeniem odruchów pierwotnych (ślinienie się psa na widok jedzenia) z odruchami obojętnymi (dzwonek, na ten przykład), doprowadzając do fizjologicznej reakcji na bodziec naturalnie nie mający z nią nic wspólnego.
Tematyka jest tym bardziej interesująca, że wiele tego typu odruchów, choćby najbardziej przyziemnych jest nam narzucane przez szlachetną sztukę reklamy i nas samych,  (wciąż próbuję pojąć, w jaki sposób chociażby pornografia jest w stanie wywołać reakcję organizmu, jakby był obecny w scenie, podczas gdy dla świadomości jest oczywiste że reakcja ta jest irracjonalna)
Jeśliby ktoś miał do polecenia książkę w miarę przystępnie opisującą jego badania, chętnie skorzystam, bo tematyka jest pierońsko ciekawa, a potrzebuję naukowego określenia mojej chęci przywalenia pewnej Trynidadce i Tobażce za każdym razem gdy telewizja lub youtube wmuszają mi na ekran jej wątpliwej urody twarzyczkę. Nie wspominając o pewnym znajomym który uparcie próbuje mi wmawiać że posiada on "niekwestionowany skill w rapsach"
Eeeech.
Idę odreagować biochemią i "Claymanem" In Flames

A wy? Jaki pseudoartysta dziedziny dowolnej budzi w was uczucia skrajnie, ale to skrajnie negatywne? I co z tymi uczuciami robicie? ;)
I czy macie jakieś własne pasjonujące przykłady ludzkich wymuszonych odruchów warunkowych?
I czy odpowiada wam dyskusyjna maniera bloga, czy wolicie, żebym się zamknął i rysował? :D

4 komentarze:

  1. Korzystając z patriotycznej aury, pozwolę sobie sparafrazować klasyka: Wielkieś mi ulgi uczynił Kapucynie tym postem swoim!
    Bo kiedy po raz pierwszy ujrzałam ten cokolwiek widełoklip, poczułam Lemowski zew nazwania rzeczy po imieniu. Kawałek bowiem nie jest tylko pośledni od wszystkich innych równających piramidę Maslowa do parteru. Nie, on jest najpośledniejszy. Bo rapują w nim pośladki, pardon POŚLADY.
    Kiedy się otrząsnęłam (a MTV zdążyło nakarmić mnie juz trzema kolejnymi projekcjami), pomyślałam, że pewnie przesadzam, że pewnie popadam w stereotyp typowej kobiety i dławi mnie zazdrość.
    Dzięki Bogu, jesteś facetem.

    I to facetem z jak najbardziej zacną manierą (oby nie jedną!). Zagadnienia nakreślasz trafnie i stylowo, więc niechże tu dyskusja zawrze.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notka do siebie: ograniczyć nadużywanie pompatycznych wyrażeń w postach, albowiem takie właśnie komentarze indukując, zrażają przeciętnego czytelnika, nieskłonnego wertować słownik zaledwie by się ze skromnym mym blogiem zapoznać :P
      Ale "najpośledniejszy" został zauważony i doceniony :D
      Niestety najwyraźniej nie pobudziłem tłumu w stopniu dostatecznym by wywołać szersza reakcję, ale doceniam wpis i obiecuję, podrzucanie tematów do przemyśleń kiedykolwiek znajdę na to czas i pomysł c:

      Usuń
    2. Rozumiem, zostałam zgaszona;<
      No i dlatego własnie mam taki pogryziony język zazwyczaj.
      Przerzucę się na palce.

      Usuń
    3. Technika dobrego blogowania nr 204: zniechęcaj do udzielania się jedynych osób , które to robią

      To ma przyszłość :D

      Pardon, odpowiedzi pisane po zmęczonemu nigdy nie brzmią tak, jak im było zamierzone ^^'

      Usuń