sobota, 10 stycznia 2015

Faza akceptacji wcześnie nas w tym roku zaszczyciła

Jak wszyscy wiemy, nauka do egzaminu lub kolokwium przebiega w czterech fazach: "E, jeszcze mnóstwo czasu", "Czas się uczyć", "BOŻE NIE DAM RADY, ZA DUŻO MATERIAŁU ZA MAŁO CZASU CZEMU CI LUDZIE SĄ TAK PODLI????!!!", i "E, i tak już nie zdążę się nauczyć"
My, na medycynie, mamy tę przewagę, że fazy drugą i trzecią łatwo przegapić (półtora tygodnia-spoko, żaden problem, tydzień- r.i.p.). Skoro więc i tak już wiemy, że nie zaliczymy, z takim wyprzedzeniem, równie dobrze można się wybrać na obowiązkowe, odstresowujące... ;)

No. Robota wykonana, znajomi przekonani, że studenci medu nic tylko piją i się lenią, można wracać do fizjo

sobota, 3 stycznia 2015

Źle się dzieje w krainie baśni

Znamy historię, prawda? Małolata grzecznie się bawiła, aż zajrzała nie w te drzwi co trzeba, normy BHP niezachowane, przestarzałe i potencjalnie niebezpieczne dla użytkowników i otoczenia mechanizmy były przechowywane bez odpowiednich zabezpieczeń...
I bum.
 A wrzecionka mięśniowe (mięśniowo-nerwowe, duh) to takie fajne receptory zbudowane z miocytów gładkich ;)

piątek, 2 stycznia 2015

Zadzieranie nosa

Ciała jamiste to układ zatok wypełniających się krwią. Nie będę się zagłębiał w szczegóły, ale generalnie ich celem istnienia jest-poprzez wspomniane wypełnienie cieplutką krwią- podniesienie temperatury i zwiększenie narządu w celach oczywistych. Występują zaledwie w kilku kluczowych miejscach ciała człowieka: penisie, łechtaczce, błonie śluzowej nosa. Nosa?!

(tu wstaw dowolny z miliarda żartów przyrównujących penisa do nosa. Znam je wszystkie. Kto będzie mnie w stanie zaskoczyć wygrywa 10 punktów internetu. I tak, "mieć wszystko w nosie", "obnosić się", "pchać nosa w nie swoje sprawy" odpadają na starcie)

Z dniem dzisiejszym Mezenchyma zmniejsza częstotliwość update'ów do jednego tygodniowo :/ Ostatnio odkryłem, że wykonanie dwóch rysunków w zawalonym tygodniu zmusza mnie do wymuszania żartów i bazgrolenia na pół gwizdka. A to zwyczajnie ssie. Do tego nadeszła zima, podczas której moja produktywność sięga wartości ujemnych, a zastępowana jest kilogramami gorączek i cierpień. Zdecydowałem więc dominację jakości nad ilością. Rysunki we wtorki wciąż mogą się pojawiać, ale będą raczej bonusem (BGC) niż gwarantowanym contentem. Przepraszam za niedogodności i mam nadzieję że mimo to będzie trzymać się wraz ze mną w tych ciężkich czasach (jak ja NIE CIERPIĘ zimy)

czwartek, 1 stycznia 2015

Annus mortus est...

...habenus novum Annum, duh.

Generalnie za jedyną poważną konsekwencję nastania nowego roku zazwyczaj uznaję konieczność wymiany kalendarza (Tym razem wręcz jej oczekiwałem), ale wiem, że wielu faktycznie znajduje w niej motywację o obrócenia swojego życia o 360. Zarówno ambitnym, jak i tożsamym ze mną nieuleczalnym leniom życzę serdecznie Lepszego Roku Niż Poprzedni. Ze wszystkimi konsekwencjami typu szczęście, forma i miłość w zestawie. Coś Kiedyś Komuś musi się udać, czyż nie?

Ani ja nie jestem w dość dobrej formie, by się rozpisywać o osobowości mnogiej, ani wy by o niej czytać, jak mniemam ;)
(A cholera, szkoda, bo temat-rzeka... Może innym razem...[dam znać jeśli zdecyduję się spiąć to i owo i cokolwiek tu napisać])
Na razie podrzucam tylko fragmencik z artykułu o zaburzeniu dysocjacyjnym świadomości z wikipedii:
"Nie tylko wzorce zachowań różnych osobowości są zazwyczaj odmienne, każda osobowość ma odrębną tożsamość, wspomnienia, zdarza się, że nawet płeć, iloraz inteligencji, ciśnienie krwi, ostrość wzroku, preferencje seksualne, czy alergie"
o_o


Szczęśliwego Nowego z jednolitymi alergiami, kochani!