My, na medycynie, mamy tę przewagę, że fazy drugą i trzecią łatwo przegapić (półtora tygodnia-spoko, żaden problem, tydzień- r.i.p.). Skoro więc i tak już wiemy, że nie zaliczymy, z takim wyprzedzeniem, równie dobrze można się wybrać na obowiązkowe, odstresowujące... ;)
sobota, 10 stycznia 2015
Faza akceptacji wcześnie nas w tym roku zaszczyciła
Jak wszyscy wiemy, nauka do egzaminu lub kolokwium przebiega w czterech fazach: "E, jeszcze mnóstwo czasu", "Czas się uczyć", "BOŻE NIE DAM RADY, ZA DUŻO MATERIAŁU ZA MAŁO CZASU CZEMU CI LUDZIE SĄ TAK PODLI????!!!", i "E, i tak już nie zdążę się nauczyć"
My, na medycynie, mamy tę przewagę, że fazy drugą i trzecią łatwo przegapić (półtora tygodnia-spoko, żaden problem, tydzień- r.i.p.). Skoro więc i tak już wiemy, że nie zaliczymy, z takim wyprzedzeniem, równie dobrze można się wybrać na obowiązkowe, odstresowujące... ;)
No. Robota wykonana, znajomi przekonani, że studenci medu nic tylko piją i się lenią, można wracać do fizjo
My, na medycynie, mamy tę przewagę, że fazy drugą i trzecią łatwo przegapić (półtora tygodnia-spoko, żaden problem, tydzień- r.i.p.). Skoro więc i tak już wiemy, że nie zaliczymy, z takim wyprzedzeniem, równie dobrze można się wybrać na obowiązkowe, odstresowujące... ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz