wtorek, 23 grudnia 2014

Nikt tak pięknie nie mówił...

Że ma Tourette'a.

Uprzedzając szarże białych rycerzy: Jestem świadomy faktu, że Zespół Tourette'a to skomplikowana patologia neurologiczna, a tiki i koprolalia to jedynie najbardziej powierzchowne z objawów, chorym nań współczuję z całego mego atroficznego serca.
Ale poważnie, jak wiele problemów w życiu da się rozwiązać serdeczną ladacznicą, rzuconą w środku zdania...
(ciekawostka z Wikipedii: "Do metod alternatywnych, ale już obecnie nie stosowanych, należą zastrzyki z toksyny botulinowej, które paraliżują struny głosowe, przez co niekontrolowane zachowanie jest mniej widoczne." Jest to jakiś sposób... Eeeech, stare dobre czasy, gdy skręcenie kostki leczyło się amputacją) 


Męczę się obecne z GIMPem, który wypina się na mnie, gdy go najbardziej potrzebuję, ale planuję w najbliższym czasie solidny update sofware'u, także wkrótce jakość edycji powinna się solidnie poprawić. 
A, i zadbałem wreszcie o rysowanie na zapas, więc powinienem utrzymać regularne aktualizacje dłużej niż 20 minut ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz